Filharmonia im. Witolda Lutosławskiego
50-044 Wrocław
ul. Marszałka Józefa Piłsudskiego 19
Strona główna Filharmonii Wrocławskiej
Repertuar
Bilety i Rezerwacja
Kasa czynna od wtorku do soboty w godzinach 11.00-18.00 (z przerwą w godzinach 15.00-15.30)
oraz na godzinę przed koncertem, tel. 071 / 34 22 459.
Rezerwacji i zakupu biletów można dokonywać również na:
www.filharmonia.wroclaw.pl lub widownia@filharmonia.wroclaw.pl
Przedsprzedaż biletów rozpoczyna się 30 dni przed datą koncertu.
Rezerwacji biletów można dokonywać od początku trwania sezonu koncertowego.
Dyrektor Naczelny
Andrzej Kosendiak
Dyrektor Artystyczny
Jacek Kaspszyk
Mimo, że przedwojenny Breslau szczycił się bogatą tradycją koncertową, II wojna światowa sprawiła, że po jej zakończeniu instytucje muzyczne w naszym mieście trzeba było tworzyć od nowa. Już w II połowie XIX wieku było to ważne centrum życia muzycznego, w którym koncerty odbywały się regularnie dzięki istnieniu instytucji ku temu powołanych. Najważniejszą rolę w tym względzie odegrało „Breslauer Orchester-Verein” (Wrocławskie Stowarzyszenie Orkiestrowe) działające od 1861 roku, które urządzało początkowo 12 koncertów symfonicznych w sezonie, a z czasem również koncerty kameralne. Pierwszym dyrygentem prowadzącym orkiestrę tego Stowarzyszenia (liczącą od początku 70 muzyków) był pochodzący z Poznania Leopold Damrosch, a jednym z późniejszych jej kierowników - Rafał Ludwik Maszkowski, którego kandydaturę na to stanowisko poparł sam Johannes Brahms.
Związki Polaków z tą orkiestrą bynajmniej się na tym nie kończą. Występowali z nią bowiem liczni polscy soliści, z takimi sławami na czele jak Wanda Landowska, Józef Śliwiński, Maurycy Moszkowski, Karol Tausig, Bronisław Huberman czy też Maurycy Rosenthal, a także dyrygenci: Leopold Godowski i Władysław Żeleński (kompozytor). Polonika pojawiające się na afiszach „Orchester-Verein” wiązały się też niekiedy z repertuarem tego zespołu.
Od 1878 roku wrocławska orkiestra miała własną, okazałą siedzibę pod nazwą „Breslauer Konzerthaus”, z salami: koncertową na 1200 miejsc i kameralną z widownią o połowę mniejszą.
W 1924 roku zespół został przemianowany na „Schlesisches Landesorchester” (Śląską Orkiestrę Krajową), a w 4 lata później - na „Schlesische Philharmonie” (Filharmonię Śląską). Orkiestra ta działała aż do 1944 roku, a więc funkcjonowała nawet w czasie II wojny światowej.
Po wojnie twórcą pierwszej polskiej orkiestry symfonicznej we Wrocławiu był dyrygent - Stefan Syryłło. Zorganizował ją już wiosną 1945 roku i w błyskawicznym tempie przygotował do występów.
Pierwszy koncert tej orkiestry odbył się 29 czerwca 1945 roku i został uroczyście rozpoczęty Polonezem A-dur Chopina. Po tym okolicznościowym występie orkiestry w ramach Akademii ku czci Święta Morza, Stefan Syryłło zainaugurował 7 sierpnia tegoż roku regularny już sezon koncertowy. Zaplanował go z prawdziwym rozmachem zapraszając na występy we Wrocławiu czołówkę polskich artystów. Prowadząc orkiestrę do 1947 roku przyciągnął do naszego miasta takie znakomitości jak Ewa Bandrowska-Turska, Zbigniew Drzewiecki, Henryk Sztompka, Irena Dubiska, czy Eugenia Umińska.
Syryłło anonsował orkiestrę na afiszach i w listach urzędowych jako Filharmonię, mimo że nikt jej oficjalnie takiego miana nie nadał i że nie była to jeszcze orkiestra państwowa. Przeszła jednak do historii wrocławskiego życia koncertowego jako „pierwsza Filharmonia”.
Warto podkreślić, że w sezonie 1946/1947 drugim dyrygentem owej „Filharmonii” był słynny później szef orkiestry w Minneapolis (USA) - Stanisław Skrowaczewski.
Z początkiem sezonu 1947/1948 dyrekcję „pierwszej Filharmonii” przejął Kazimierz Wiłkomirski. W dalszym ciągu sprowadzał on do Wrocławia co wybitniejszych polskich
solistów, dzięki czemu w latach czterdziestych przetoczyła się przez Wrocław pierwsza w powojennej historii fala muzyków najwyżej w naszym kraju cenionych. W plejadzie tej honorowe miejsce zajęli najwybitniejsi polscy pianiści: obok Zbigniewa Drzewieckiego - Stanisław Szpinalski, Bolesław Woytowicz, Władysław Kędra, Zbigniew Szymonowicz i Ryszard Bakst. Wiłkomirski zapraszał też czołowych polskich dyrygentów, a wśród nich Zdzisława Górzyńskiego, Stanisława Wisłockiego oraz - również w tej roli - znanego kompozytora Andrzeja Panufnika. Co więcej, Wiłkomirskiemu udało się także zapoczątkować występy gościnne we Wrocławiu artystów zagranicznych i to tej klasy co Jaromír Rafael Kubelík i Václav Smetáček (dyrygenci), Daniel Szafran (wiolonczela), Paweł Sieriebriakow (fortepian) oraz Paul Robeson (bas). Z artystów zaś, którzy związali się najmocniej z naszym miastem, najbardziej znanymi stali się pianista Piotr Łoboz i organista Władysław Oćwieja.
Zespół Syryłły funkcjonował od początku nie tylko jako Filharmonia, ale także jako orkiestra operowa. Łączenie tych dwóch funkcji udawało się przez cztery sezony, kiedy jednak 1.09.1949 roku Operę upaństwowiono, orkiestra na dobre „utknęła w kanale”. W rezultacie w latach 1949-53 w ogóle nie było we Wrocławiu orkiestry prezentującej regularnie muzykę symfoniczną.
LATA PIĘĆDZIESIĄTE
TRUDNE POCZĄTKI
W początkach lat pięćdziesiątych wrocławianie odczuwali dotkliwie brak koncertów symfonicznych, czego wyrazy można znaleźć w miejscowej prasie tego okresu.
O orkiestrę symfoniczną upominali się wówczas nie tylko muzycy, ale także naukowcy, literaci, księgarze, lekarze, architekci, studenci... Najdobitniejszym jednak dowodem tych pragnień stała się akcja tutejszych muzyków uwieńczona stworzeniem w 1954 roku Wrocławskiej Orkiestry Symfonicznej. Akcję tę najlepiej dokumentuje memoriał z dn. 27 grudnia 1953 roku, jaki wpłynął do Prezydium Rady Narodowej Miasta Wrocławia, „W sprawie utworzenia zawodowej Dolnośląskiej Filharmonii Robotniczej dla uczczenia II Zjazdu PZPR”. Memoriał został podpisany przez ppor. Antoniego Stanisławczyka (kierownik Zespołu Pieśni i Tańca Okręgu Wojskowego), dyrygenta Radomira Reszke oraz przez Wojciecha Dzieduszyckiego jako przedstawiciela Towarzystwa im. Fryderyka Chopina. Podpisani proponują tam utworzenie z miejscowych muzyków orkiestry symfonicznej, która występowałaby z najlepszymi solistami i dyrygentami koncertując w różnych miejscach (auli Politechniki, Operze, kinie „Śląsk”, a także w halach fabrycznych dla robotników, świetlicach i domach kultury). Pismo kończy się informacją, że próby orkiestry już się rozpoczęły. W ten sposób muzycy postawili władze wobec faktu dokonanego, zapewniając sobie akceptację całego przedsięwzięcia.
W styczniu 1954 roku uformowała się Rada Artystyczna Wrocławskiej Orkiestry Symfonicznej (WrOS), która zajęła się: organizacją instytucji, znalezieniem pomieszczeń na biuro, próby orkiestry i koncerty, zbieraniem materiałów nutowych, zdobywaniem finansów na etaty i zakup instrumentów, kompletowaniem zespołu orkiestrowego oraz ukonstytuowaniem oficjalnego kierownictwa nowej instytucji. W rezultacie dyrektorem i kierownikiem artystycznym WrOS został ówczesny rektor Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej (PWSM) - Józef Lasocki, pierwszym dyrygentem - Adam Kopyciński, a drugim - Radomir Reszke.
Siedzibę WrOS zdobyła - jak się to wówczas mówiło - „pod schodami PWSM”, bo rzeczywiście jej biuro mieściło się w pomieszczeniach piwnicznych. Salą prób dla orkiestry stała się uczelniana aula. Na występy zespół zdołał sobie zaskarbić Politechnikę Wrocławską, której aula stała się na kilkanaście lat stałą salą koncertową tej orkiestry symfonicznej.
Pierwszy koncert Wrocławskiej Orkiestry Symfonicznej odbył się 21 października 1954 roku pod dyrekcją Adama Kopycińskiego, a jego solistką była najlepsza polska pianistka tamtych czasów, tryumfatorka IV Konkursu Chopinowskiego (1949) - Halina Czerny-Stefańska.
Odtąd zaczęła się przez Wrocław przetaczać „powracająca fala” znanych już na tutejszym terenie najwybitniejszych polskich solistów, którzy wraz z coraz to młodszymi ich następcami uświetniali kolejne koncerty WrOS.
Początki funkcjonowania orkiestry były bardzo trudne. W 1954 roku zaczynała stałą działalność dysponując tylko... sześcioma etatami (!). Zatem większość muzyków była wtedy doraźnie tylko doangażowana. Stopniowo zdobywając pieniądze od władz miejscowych oraz z Ministerstwa Kultury i Sztuki, po dwóch latach orkiestra zwiększyła zatrudnienie do 48 etatów, co przesądziło o tym, że musiała się opierać na repertuarze klasycznym.
Już w 1954 roku muzycy z orkiestry zainicjowali wyłonienie ze swojego grona zespołu kameralnego. Takich zespołów pojawiło się w ciągu późniejszych lat wiele, a ów pierwszy stanowił kwartet smyczkowy w składzie: Jan Wawrzyniak i Ignacy Grobelny - skrzypce, Jan Michalski - altówka i Adam Schmar - wiolonczela. Nierzadko dołączał jeszcze do nich pianista - Piotr Łoboz.
Od pierwszych lat działalności występy WrOS uświetniali nieliczni jeszcze artyści zagraniczni. Pamiętne stały się w tym okresie występy kilku tak wybitnych pianistów, jak laureat III miejsca oraz nagrody za najlepsze wykonanie Mazurków na V Konkursie Chopinowskim (1955) - Fou Ts’Ong z Chin, czy sławny pianista z ZSRR, juror tegoż konkursu - Lew Oborin. Sensacją stał się również występ niewidomego pianisty z Węgier- Imre Ungara, a także radzieckiego wirtuoza fortepianu – Dmitrija Baszkirowa. W 1956 roku Wrocław gościł po raz pierwszy zagraniczną orkiestrę: był to występ Moskiewskiej Orkiestry Symfonicznej pod dyrekcją Konstantego Iwanowa. W dwa lata później zawitała legendarna Orkiestra Filadelfijska. W latach 50. po raz pierwszy w historii WrOS odbył się Poranek Symfoniczny dla młodzieży (1956) - pierwowzór dzisiejszego cyklu Filharmonia dla Młodych oraz koncerty jazzowe (1958).
W uznaniu ewidentnych zasług Wrocławskiej Orkiestry Symfonicznej, która w ciągu 4 sezonów dała 248 koncertów dla ponad 100 tysięcy słuchaczy, z dniem 1.08.1958 roku zespół został upaństwowiony i zyskał miano Państwowej Filharmonii we Wrocławiu. Dyrekcję instytucji, kierownictwo artystyczne oraz funkcję I dyrygenta miał odtąd sprawować Adam Kopyciński.
W owych czasach był to najbardziej autorytatywny muzyk z Wrocławia. Filharmonię prowadził przez trzy lata. Urządzał - w dalszym ciągu na Politechnice - koncerty symfoniczne, kameralne i recitale, a poza tym okolicznościowe, np. rocznicowe oraz szkolne, tzn. z udziałem absolwentów szkół muzycznych. Zgodnie z „duchem czasu” nie zapominał też o koncertach „dla świata pracy”, organizowanych w halach fabrycznych, klubach i przyzakładowych świetlicach. Za jego czasów liczba etatowych muzyków orkiestralnych wahała się między 70 a 80, a więc zbliżyła się liczebnością do innych polskich zespołów filharmonicznych. W wyniku starań dyrekcji o poprawę sytuacji lokalowej instytucji, zostały Filharmonii przydzielone pomieszczenia na biura i salę prób w budynku przy ul. Pawła Włodkowica 5.
Niewątpliwie do ważnych wydarzeń początkowego okresu Filharmonii Wrocławskiej należały występy: znakomitego amerykańskiego pianisty - Juliusa Katchena, Francuza - Bernarda Ringeissena, który z czasem stał się ulubieńcem wrocławskiej publiczności, laureatów III Konkursu im. Henryka Wieniawskiego - Rozy Fajn i Sidney’a Hartha, austriackiego dyrygenta - Kurta Rapfa, polskiego tryumfatora V konkursu Chopinowskiego (1955) - Adama Harasiewicza, faworyta publiczności VI Konkursu Chopinowskiego (1960) - Michela Blocka, a ponad wszystko - światowej sławy polskiego pianisty - Witolda Małcużyńskiego, którego prasa zaanonsowała cytatem z gazety „Call Bulletin” z San Francisco: „Bez przesady można powiedzieć, że kilku zaledwie pianistów na całym świecie może stanąć w jednym szeregu z Małcużyńskim”.
W 1958 roku Orkiestra Filharmonii Wrocławskiej została po raz pierwszy zaproszona do udziału w Festiwalu Chopinowskim w Dusznikach Zdroju, co stało się później tradycją. Na owym premierowym koncercie w dolnośląskim zdroju zespół towarzyszył Belli Dawidowicz - współtryumfatorce (wraz z Haliną Czerny-Stefańską) IV Konkursu Chopinowskiego, zyskując sobie renomę, o czym świadczy m.in. opinia recenzenta „Słowa Polskiego” z dn. 16.08.1958 roku - A. Gawlika: „Wrocławski zespół towarzysząc pianistce wzniósł się na wysoki poziom”.
W 1959 roku pojawił się w naszej Filharmonii pierwszy ciemnoskóry artysta - dyrygent George Byrd, którego występ bardzo się wrocławianom spodobał.
Ostatni sezon Adama Kopycińskiego (1960/61) uświetniły występy wybitnych śpiewaczek: Zary Dołuchanowej z ZSRR i Louise Parker z USA, a z zagranicznych pianistów: Japonki - Kyoko Tanaki i Rosjanina - Walerego Wasiliewa. Szczególnym wydarzeniem z tego okresu stał się koncert lipskiej orkiestry „Gewandhaus” ze światowej sławy dyrygentem - Franzem Konwitschnym. W sezonie tym miał też miejsce pierwszy w historii Filharmonii wyjazd zagraniczny, na razie tylko „za miedzę” – do Görlitz (NRD). Męska część orkiestry mogła zaprezentować się tam... we frakach, na które wcześniej nie było funduszy.
Ostatni sezon pod kierownictwem Adama Kopycińskiego zaznaczył się jeszcze jednym ważnym wydarzeniem repertuarowym. Orkiestra wykonała wówczas wszystkie Koncerty Brandenburskie Bacha oraz komplet Symfonii Beethovena, ze słynną „Dziewiątą”, która zwieńczyła całość sezonu i kadencji dyrektorskiej tego wielce zasłużonego, wrocławskiego dyrygenta.
LATA SZEŚĆDZIESIĄTE
OKRES WIELKICH PRZEMIAN
Z perspektywy czasu dziesięciolecie między rokiem 1960 a 1970 okazało się dla Filharmonii Wrocławskiej najbardziej niestabilne z całego 50-lecia i to pod różnymi względami. Znamienna stała się dla tego okresu tendencja spadkowa prowadząca ku kryzysowi, który przypadł akurat na jubileusz 10-lecia Filharmonii (1964) oraz ewidentnie zwyżkowa w drugim pięcioleciu, oparta na łańcuchu sukcesów i nawet zakończona pod koniec lat sześćdziesiątych utrwaloną już mocną pozycją Filharmonii Wrocławskiej w skali ogólnopolskiej.
Ostatecznie dokonało się w tym okresie wiele ważnych, a nawet doniosłych przemian, dotyczących kierownictwa Filharmonii, jej sytuacji lokalowej, repertuaru, poziomu wykonawczego, zasięgu i rodzaju działalności itd.
W roku 1961 dyrektorem artystycznym i pierwszym dyrygentem Filharmonii został Radomir Reszke. Instytucję tę prowadził przez 2 sezony. W tym czasie zgodnie z zaleceniem Ministerstwa Kultury i Sztuki filharmonie w Polsce eksponowały muzykę popularną, łatwą w
odbiorze dla wszystkich, przyciągającą na koncerty szersze rzesze publiczności. Radomir Reszke stosował się do tego zalecenia z umiarem, dopuszczając niekiedy na filharmoniczną estradę wykonawców muzyki rozrywkowej (np. modną wówczas Helenę Majdaniec). Repertuar ten raczej nie mobilizował orkiestry do ambitniejszych wysiłków i niekorzystnie wpływał na poziom jej gry. Nie znaczy to jednak, że nie było po co w tych latach do Filharmonii przychodzić. Wszak to za czasów Radomira Reszkego wystąpili m.in.: sławny dyrygent Kirył Kondraszyn, wirtuozi tej miary co Nikita Magaloff czy Bernard Ringeissen,
wybitna śpiewaczka meksykańska Irma Gonsales i wspaniały włoski zespół muzyki dawnej „I Menestrelli”. Również za czasów dyrektora Reszkego Filharmonia zorganizowała, wraz z terenowym Kołem Związku Kompozytorów Polskich, Festiwal Muzyki Kompozytorów Ziem Zachodnich Impreza ta, powtarzająca się później ze zmienną częstotliwością (co rok lub co 2-4 lata), rychło objęła swoim zasięgiem twórczość kompozytorów z całej Polski i do czasów obecnych jest niezmiennie organizowana z wydatnym udziałem Filharmonii Wrocławskiej, pod nazwą Festiwal Polskiej Muzyki Współczesnej „Musica Polonica Nova”.
Za czasów dyrekcji Radomira Reszkego działał w Filharmonii kolejny kwartet smyczkowy w składzie: Edward Statkiewicz i Janusz Wyląg - skrzypce, Florian Bryła - altówka i Zdzisław Butor - wiolonczela.
Od 1961 roku datuje się przyłączenie chóru oratoryjnego, prowadzonego przez Józefa Klonowskiego, który to zespół przez 7 lat występował z filharmoniczną orkiestrą i solistami w repertuarze oratoryjnym.
Następcą Radomira Reszkego, który prowadził wrocławską Filharmonię przez kolejne dwa lata, stał się jego profesor dyrygentury - Włodzimierz Ormicki.
Dyrektor ten okazał się niestety gorliwszy w realizowaniu zaleceń repertuarowych Ministerstwa, toteż za jego czasów Filharmonia zaczęła się niebezpiecznie zbliżać do instytucji rozrywkowej, co spowodowało stopniowy odwrót melomanów od jej muzycznych ofert. Dziś mogłoby się wydawać, że Ormicki stał się po prostu ofiarą ówczesnej polityki kulturalnej, czynił jednak wszystko, by ów „rozrywkowy haracz” rekompensować koncertami wysokiej rangi artystycznej. Na dowód tych dążeń można przypomnieć wiele wydarzeń tego okresu, z występem Światosława Richtera na czele i artystami tej miary co Annie Fischer,
Bella Dawidowicz, Lew Własenko, Martha Argerich, Edward Auer, Arthur Moreira-Lima, Hiroko Nakamura, orkiestra kameralna Rudolfa Barshai’a i kwartet smyczkowy LaSalle.
Zasługą Włodzimierza Ormickiego stało się także włączenie Filharmonii w organizację zainicjowanych w środowisku wrocławskich radiowców w 1964 roku Dni Muzyki Organowej, zaplanowanych jako doroczne.
Na rok 1964 przypadł jubileusz 10-lecia Państwowej Filharmonii we Wrocławiu. Z początkiem następnego roku Włodzimierz Ormicki zrezygnował z prowadzenia tej instytucji, powodując tam przejściową sytuację „bezkrólewia”. Okres, w którym Filharmonia nie miała żadnego kierownika artystycznego, trwał od wiosny do jesieni 1965 roku, tyle bowiem czasu zajęły poszukiwania w Polsce autorytatywnego dyrygenta, skłonnego do prowadzenia Filharmonii Wrocławskiej. Nie był to jednak okres jałowy pod względem akcji koncertowej, wtedy bowiem właśnie ujawniły się po raz pierwszy zdolności kierownicze ówczesnego II dyrygenta - Tadeusza Strugały, który w późniejszych latach okazał się wybitnym dyrektorem nie tylko Filharmonii, ale i Międzynarodowego Festiwalu „Wratislavia Cantans”. Strugała po prostu nie dał odczuć melomanom braku dyrekcji instytucji i poprowadził akcję koncertową w dawnym stylu, czyli odcinając się od rozrywki i zapraszając na wrocławską estradę samych renomowanych artystów. Nie pominął przy tym tradycyjnych występów orkiestry na sierpniowym Festiwalu Chopinowskim w Dusznikach Zdroju.
Tymczasem ówczesne władze kulturalne Wrocławia w osobach Jerzego Nowaka i Michała Kłeczka z dużym uporem starały się pozyskać dla tutejszej Filharmonii Andrzeja Markowskiego, mając wszelkie podstawy, by sądzić, że talent dyrygencki tego wybitnego muzyka, rozległy, śmiały repertuar (prawykonania muzyki współczesnej), inicjatywa i zdolności przywódcze rychło wywindują orkiestrę na liczące się miejsce w skali krajowej. Szybko się okazało, że władze się nie pomyliły, musiały jednak okupić pozyskanie Markowskiego spełnieniem licznych i wyjątkowo trudnych warunków kontraktu. Obie strony jednak wywiązały się z podjętych zadań znakomicie, toteż efekt tego posunięcia okazał się nadzwyczaj dla Filharmonii korzystny.
Trzy lata rządów Andrzeja Markowskiego wprowadziły w Filharmonii Wrocławskiej szereg bardzo ważnych zmian. Przede wszystkim radykalnie podniósł się poziom gry orkiestry i to nie tylko za sprawą autorytetu dyrygenta skutkującego maksymalnym posłuchem muzyków, ale i dzięki wydatnemu wzmocnieniu zespołu sprowadzonymi z Krakowa co świetniejszymi instrumentalistami, którym władze Wrocławia - zgodnie z kontraktem Markowskiego - przydzieliły nawet mieszkania. Koncerty stały się tym ciekawsze, że nowy dyrektor artystyczny znacznie poszerzył repertuar orkiestry o liczne dzieła muzyki współczesnej i dawnej. Programy urozmaicił nowymi, bardzo oryginalnie pomyślanymi cyklami: „Koncert koncertów” oraz „Recitale dyrygenckie”.
Pierwszy z tych cykli łączył w ramach jednego programu trzy dzieła o formie koncertu w wykonaniu orkiestry z tym samym solistą. Drugi służył popisowi wybitnego dyrygenta i zawierał programy z dziełami symfonicznymi bez partii solowej.
Niezwykłym dokonaniem Markowskiego okazało się zainicjowanie i błyskawiczne wprost, bo już w roku 1966, zrealizowanie we Wrocławiu Festiwalu Oratoryjno-Kantatowego „Wratislavia Cantans”, zaplanowanego na przyszłość jako doroczny. Koncerty z muzyką dawną twórca festiwalu umieścił w zabytkowych wnętrzach wrocławskiego Kościoła Garnizonowego oraz w barokowej, uniwersyteckiej Auli Leopoldina, natomiast z muzyką współczesną - w Dużym Studiu polskiego Radia i Muzeum Architektury. Ta nowa w naszym mieście tendencja do rozprzestrzeniania akcji koncertowej tak mocno się we Wrocławiu przyjęła, że do dziś kolejni dyrektorzy Filharmonii penetrują wciąż nowe wnętrza naszego miasta, a nawet i województwa pod kątem przydatności do koncertów. Sam Markowski w ciągu 12 lat prowadzenia „Wratislavii Cantans” (tzn. do roku 1977) zaanektował dla festiwalu jeszcze Salę Rycerską Ratusza, Kościół Ewangelicki, Katedrę Św. Marii Magdaleny, Kościół Uniwersytecki, Galerię BWA i Muzeum Narodowe we Wrocławiu.
Oczywiście koncerty festiwalowe odbywały się także w nowej, własnej nareszcie siedzibie Filharmonii, wybudowanej za sprawą Andrzeja Markowskiego, co jest kolejną jego bezcenną zasługą. Uroczyste otwarcie nowej Filharmonii, znajdującej się przy ówczesnej ulicy Generała Karola Świerczewskiego (obecnie Marszałka Józefa Piłsudskiego) nr 19, odbyło się 17 grudnia 1968 roku.
W siedzibie tej Filharmonia funkcjonuje do dziś. Rozbudowana w latach dziewięćdziesiątych wciąż ma za małą salę koncertową, co po 50 latach intensywnej działalności wydaje się długiem miasta wobec tej zasłużonej instytucji.
Na rok 1966 przypadły obchody Milenium Państwa Polskiego i dla uczczenia tej doniosłej rocznicy Andrzej Markowski założył przy Filharmonii chór kameralny pod nazwą „Cantores Minores Wratislavienses” powierzając jego kierownictwo czołowemu wrocławskiemu chórmistrzowi - Edmundowi Kajdaszowi.
Jakkolwiek zespół ten działał przy Filharmonii dość krótko preferując status zespołu samodzielnego, jego założenie okazało się posunięciem arcyszczęśliwym, bo dzięki znakomitemu kierownictwu rychło stał się wizytówką Wrocławia godnie reprezentującą nasze miasto w licznych krajach Europy. Nasi popularni „Kantorzy” byli wraz z Edmundem Kajdaszem rokrocznie uczestnikami „Wratislavii Cantans”, a ich największym dokonaniem stało się zarejestrowanie wszystkich (150) Psalmów Mikołaja Gomółki.
Koncepcja Festiwalu „Wratislavia Cantans”, opracowana przez jego inicjatora, okazała się tak trafna, że przez długie lata można ją było powtarzać i rozwijać, bez obawy, że impreza skostnieje lub minie się z oczekiwaniami publiczności. Trzonem programowym miały być oratoria i kantaty, a obudową - wszelkie dzieła z udziałem głosu ludzkiego ze wszystkich epok i kręgów kulturowych, ze szczególnym uwzględnieniem muzyki religijnej różnych wyznań. Była to zatem formuła niezwykle pojemna, a przez to bardzo wdzięczna do układania kolejnych programów festiwalowych.
Na początku istnienia Festiwalu „Wratislavia Cantans” jego realizacja pozostawała w całości w gestii Filharmonii Wrocławskiej, która ponosiła cały ciężar organizacji tej wielkiej imprezy. Wysiłek ten zresztą zwiększał się z roku na rok, ponieważ z każdym rokiem przybywało na nim artystów zagranicznych. I choć festiwal długo czekał na zaznaczenie tego faktu w jego oficjalnej nazwie, praktycznie miał zasięg międzynarodowy niemal od początku.
Filharmonia organizowała „Wratislavię Cantans” do roku 1988, po czym funkcję tę przejął Ośrodek Kultury i Sztuki do roku 1996, kiedy to powstała odrębna Instytucja Kultury „Wratislavia Cantans” działająca do dziś. Udział Filharmonii w festiwalu „Wratislavia Cantans” nigdy nie ograniczał się do samej organizacji, ale zaznaczał się także rok rocznie występem orkiestry.
W sumie Filharmonia zajmowała się w latach 60. organizacją 3 festiwali. Kontynuowano Festiwal Polskiej Muzyki Współczesnej (o zmiennej nieco nazwie) oraz Dni Muzyki Organowej, które Andrzej Markowski poszerzył o dział muzyki klawesynowej.
Ugruntowany już wysoki poziom wrocławskiej orkiestry pozwolił dyrektorowi Markowskiemu wystąpić z nią w stolicy w ramach międzynarodowego festiwalu „Warszawska Jesień”, co przysporzyło naszemu zespołowi splendoru i dobrych recenzji. Na przykład w „Życiu Warszawy” ( 1.10.1968) Zdzisław Sierpiński napisał: „Od czasu, jak Markowki osiadł we Wrocławiu, ożywiło się tamtejsze życie muzyczne, podniósł poziom orkiestry, wzbogacił repertuar koncertowy. Wszystko to potwierdza wizyta Filharmoników z tego miasta, którzy mogą uznać swój pierwszy pobyt na <<Warszawskiej Jesieni>> za w pełni udany”.
Z uznaniem spotkały się też występy naszej orkiestry w Niemczech, przypadające na ostatni rok kadencji dyrektora Markowskiego (1968).
Tymczasem, na co dzień życie muzyczne toczyło się w Filharmonii z rozmachem. Występy gości zagranicznych stały się czymś normalnym, można więc było podziwiać wybitnych włoskich dyrygentów: Carlo Zecchiego i Maria di Bonaventurę oraz rumuńskiego - Mircea Basaraba, naszą czołową sopranistkę - Stefanię Woytowicz, wspaniałe pianistki z ZSRR: Marię Grinberg i Elisso Wirsaladze, z Francji sławną Monique de la Bruchollerie, wybitnych pianistów z USA: Eugene Lista, Malcolma Fragera i Edwarda Auera, z Meksyku José Kahana, z Japonii Ikuko Endo i z Polski - Tadeusza Żmudzińskiego, a ponadto niezwykle atrakcyjny duet: skrzypka Bronisława Gimpla (lwowiaka osiadłego w USA) grającego na Guarnerim i legendarnego już polskiego pianistę Władysława Szpilmana.
Andrzej Markowski zrezygnował z prowadzenia Filharmonii Wrocławskiej w 1968 roku, pozostawiając sobie jedynie kierownictwo „Wratislavii Cantans”. W tej sytuacji władze powierzyły dyrekcję instytucji aktualnemu drugiemu dyrygentowi Filharmonii - Tadeuszowi Strugale, który objął tę funkcję z dniem 1 stycznia 1969 roku. Ambitny dyrygent zapewnił wrocławskiej orkiestrze - jak się później okazało - kolejnych 11 lat prawdziwej prosperity.
LATA SIEDEMDZIESIĄTE
FILHARMONIA W ROZKWICIE
Dyrekcja Filharmonii przez długie lata obejmowała trzy funkcje: dyrektora instytucji, kierownika artystycznego i pierwszego dyrygenta orkiestry. Nowy Rok 1970 zastał na pełnieniu ich wszystkich Tadeusza Strugałę.
Zainspirowany nieustającą inwencją Andrzeja Markowskiego z zapałem rozwijał jego pomysły, realizując przy tym szereg własnych, zupełnie nowatorskich. Przez ponad 11 lat kierowania Filharmonią Wrocławską stosował zasadę organizowania repertuaru orkiestry w cykle. W sumie stworzył ich ponad 20, włączając w nie praktycznie każdy koncert.
Każdy program stał się ogniwem jakiegoś ciągu programowego, przez co rozproszony z natury repertuar filharmoniczny mógł się słuchaczom jawić jako bardziej spójny i uporządkowany. Tematyka cykli była bardzo urozmaicona i obejmowała utwory od muzyki dawnej do współczesnej. Zwiększyła się też tygodniowa „porcja” imprez, gdyż piątkowe koncerty symfoniczne z reguły powtarzano w soboty, oferując dodatkowo koncert kameralny lub recital.
Szczególnie cenny okazał się po latach cykl Filharmonia dla Młodych, przeznaczony dla uczniów wrocławskich szkół ogólnokształcących, bowiem systematycznie i skutecznie przyzwyczajał młodzież do bywania w Filharmonii, gdzie muzyka ewidentnie zaskarbiała jej względy. Cykl ten, doskonale opracowany metodycznie, miał wysokie walory edukacyjne. Rychło też podchwyciły ten pomysł inne polskie filharmonie.
Równolegle z cyklami Tadeusz Strugała wprowadził dwa abonamenty koncertowe. Pierwszy z nich obejmował koncerty symfoniczne, a drugi - kameralne. Chętnych na nie nigdy nie brakowało, bowiem bilety były w nich tańsze, a w dodatku uwzględniały najważniejsze wydarzenia sezonu, na które trudno było się dostać.
Atrakcyjnych koncertów w latach 70. oferowano sporo, szczęśliwie bowiem utrwalił się już wtedy zwyczaj częstych występów we Wrocławiu wybitnych artystów z zagranicy. Za dyrekcji Strugały w Filharmonii można było podziwiać tej miary znakomitości co:
Radu Aldulescu (Rumunia) - rewelacyjny wirtuoz wiolonczeli, który wykonał u nas wszystkie sonaty wiolonczelowe Beethovena,
Irene Oliver (USA) - doskonała ciemnoskóra sopranistka,
Bernard Ringeissen (Francja) - pianista, faworyt wrocławskiej publiczności,
Rudolf Kerer (ZSRR) - sława radzieckiej pianistyki,
Carlo Zecchi (Włochy) - legendarny dyrygent,
Andrzej Hiolski - najwspanialszy polski barytonon,
Daniel Szafran (ZSRR): - wiolonczelista, „Nie ma na świecie 10 artystów, którzy by potrafili tak obchodzić się z wiolonczelą” - z prasy węgierskiej,
Carlos Paita (Argentyna) - „dyrygent-dynamit” - jak go pamiętamy,
Natalia Szachowska (ZSRR) - wiolonczelistka, tryumfatorka Konkursu im. Piotra Czajkowskiego i „Praskiej Wiosny”,
Tatiana Nikołajewa (ZSRR) - fortepian, wykonała w Filharmonii 48 Preludiów i Fug Bacha, Bella Dawidowicz (ZSRR) - I nagroda na IV Konkursie Chopinowskim,
Manuel Lopez Ramos (Argentyna) - gitarzysta porównywany z legendarnym Segovią, Światosław Richter (ZSRR) - niedościgniony mistrz fortepianu: „Znowu przeleciałby przez Polskę jak meteor, gdyby nie sidła zastawione nań we Wrocławiu przez obrotną dyrekcję naszej Filharmonii. Skutek przewraca nam w głowie: jedyny w Polsce koncert Światosława Richtera - właśnie w naszym mieście!” - z „Ruchu Muzycznego” (1971 r. nr 24),
Wiktoria Jagling (ZSRR) - wiolonczelistka, I nagroda we Florencji,
Garrick Ohlsson (USA) - pianista, I nagroda w Bolzano, Montrealu i Warszawie (VIII Konkurs Chopinowski). Nagrał wszystkie dzieła Chopina. „Wrażliwość nieomal unikalna (...), zupełnie wyjątkowa muzyczna inteligencja” - z prasy chicagowskiej,
Eugeniusz Mogilewski (ZSRR) - pianista, tryumfator z Brukseli),
Bruno L. Gelber (Argentyna) - wielki talent pianistyczny, przyrównywany do Rubinsteina, Kazimierz Kord - bohater „Recitalu dyrygenckiego”,
Zdzisław Górzyński - nestor polskiej dyrygentury, występ w 60-lecie pracy artystycznej, Witold Małcużyński - „Z ogromnym taktem umie on uzewnętrzniać dumę, temperament, porywczą szlachetność i ukrytą melancholię swego narodu. I dlatego właśnie jest on nieporównanym wykonawcą Chopina”. - z prasy francuskiej,
Krystian Zimerman - tryumfator IX Konkursu Chopinowskiego,
Paul Badura-Skoda (Austria) - pianista, mistrz interpetacji Mozarta,
Agnieszka Duczmal - dyrygentka, finalistka Międzynarodowego Konkursu Dyrygentów Fundacji Herberta von Karajana,
Igor Ojstrach (ZSRR) - skrzypek, syn słynnego Dawida,
Louis Kentner - legendarny pianista angielski,
Zoltan Kocsis (Węgry) - pianista: „Taki talent można spotkać raz na 25 lat” - z prasy węgierskiej,
Robert Wagner (Austria) - dyrygent, dyrektor salzburskiego Mozarteum,
Ruggiero Ricci (USA) - znany jako „cudowne dziecko” skrzypek po 50 latach światowej kariery,
Michael Ponti (USA) fenomenalny wirtuoz fortepianu,
Claudio Arrau (Chile) - 76-letni nestor światowej pianistyki.
Częste stały się także występy zagranicznych zespołów kameralnych. Pojawił się u nas np. „Amati Ensemble” z Berlina Zachodniego, Paryska Orkiestra Kameralna, francuski „Kwartet Parrenin”, Kwartet smyczkowy ORTV z Francji, chór „Madrigal” z Budapesztu, Wersalska Orkiestra Kameralna, „Saint Paul Chamber Orchestra” z USA, „Cuarteto de Madrigalistas de Madrid”, „Camerata Hungarica” z Węgier, English Chamber Orchestra, „Ars Antiqua de Paris”, „Edinburgh Quartet” oraz oczywiście czołowe zespoły polskie.
Co więcej, w plejadzie gości zagranicznych Tadeusz Strugała zdołał uwzględnić także kilka sławnych zespołów orkiestrowych. Wystąpiła zatem Filharmonia Królewska z Liverpoolu, a wraz z nią dyrygent Charles Groves, Orkiestra Symfoniczna Radia Heskiego z Frankfurtu nad Menem z dyrygentem Deanem Dixonem, Orkiestra Symfoniczna Filharmonii w Cluj (Rumunia) z Emilem Simonem, Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Leningradzkiej z Aleksandrem Dmitrijewem, a poza tym najświetniejsze orkiestry polskie, na czele z WOSPRiT pod dyrekcją Kazimierza Korda i Polską Orkiestrą Kameralną z Jerzym Maksymiukiem.
Za czasów Tadeusza Strugały wrocławska orkiestra kilkakrotnie występowała za granicą. Koncertowała w Bułgarii, Czechosłowacji, NRD, RFN, Rumunii, na Węgrzech i we Włoszech. Szczególnie prestiżowy był dla wrocławskiej orkiestry występ w Filharmonii Berlińskiej, z oratorium Passio Domini Nostri Jesu Christi Józefa Elsnera.
Oto co powiedział o nim Tadeusz Strugała w wywiadzie dla „Wieczoru Wrocławia” z dn. 16.06.1972 roku: „To było chyba największe wydarzenie w historii Filharmonii Wrocławskiej. Oczywiście liczyliśmy na jakiś sukces, ale nie spodziewaliśmy się, że będzie on tak pełny”.
W latach siedemdziesiątych Filharmonia Wrocławska była wyjątkowo mocno obciążona organizacją i ustaleniami programowymi różnych festiwali. Kontynuowała prace wraz z wrocławskim oddziałem Związku Kompozytorów Polskich (ZKP) nad Festiwalem Polskiej Muzyki Współczesnej, który w tym czasie odbywał się co dwa lata. Z początku o jego programie decydowała Komisja Repertuarowa (zwana też Kwalifikacyjną), a od 1974 roku - kierownik artystyczny festiwalu w osobie Tadeusza Strugały. Wysiłki Filharmonii Wrocławskiej skierowane na systematyczną promocję muzyki polskiej zostały wysoko ocenione przez prezesa ZKP - Józefa Patkowskiego. Oto dowód w postaci wpisu do księgi pamiątkowej Filharmonii:
„Gorące dzięki za wszystkie wspaniałe kreacje
polskiej muzyki współczesnej.
Szczery podziw dla rozmachu działania,
ambitnych zamierzeń i bezbłędnych realizacji.
Chwała Filharmonii Wrocławskiej,
Chwała Tadeuszowi Strugale
- Józef Patkowski
Związek Kompozytorów Polskich
Wrocław, 28.09.1979”.
Filharmonia organizowała wówczas również Festiwal „Wratislavia Cantans”. W ostatnim roku prowadzenia „Wratislavii” przez Andrzeja Markowskiego (1977) był on kierownikiem artystycznym festiwalu już tylko nominalnie, bo faktycznie tworzył go jego następca - Tadeusz Strugała. Ze wszech miar godny (jak się po latach okazało) nowy kierownik artystyczny festiwalu dokonał bardzo ważnego aktu wpisując „Wratislavię Cantans” na ekskluzywną listę „Association Européenne des Festivals de Musique” (Europejskiego Stowarzyszenia Festiwali Muzycznych) w Genewie. Potraktował to też jako sposobność do wprowadzenia w oficjalną nazwę Festiwalu określenia „Międzynarodowy”, co było w istocie tylko przypieczętowaniem stanu faktycznego.
Trzecim festiwalem urządzanym przez Filharmonię wraz z wrocławską Rozgłośnią Polskiego Radia były Dni Muzyki Organowej i Klawesynowej. Na imprezach tych wrocławianie mieli szanse poznać wielu wybitnych organistów i klawesynistów z Polski i zagranicy, a także literaturę muzyczną rzadko pojawiającą się w programach Filharmonii, toteż koncerty te były wysoko u nas cenione. Niestety festiwal ten skończył się w 1978 roku wraz ze spłonięciem najlepszych wrocławskich organów w kościele Św. Elżbiety.
Tadeusz Strugała sprawował dodatkowo od 1975 roku przez 11 lat funkcję dyrektora artystycznego Międzynarodowego Festiwalu Chopinowskiego w Dusznikach-Zdroju, kilkakrotnie w tym okresie zapraszając na tamtejszą estradę orkiestrę Filharmonii Wrocławskiej.
Z zasług Tadeusza Strugały dla Wrocławia wymienić jeszcze należy zainicjowanie powstania orkiestry kameralnej „Leopoldinum”, która do dziś należy do kulturalnych wizytówek miasta.
Całe 10-lecie rządów w Filharmonii Tadeusza Strugały oceniane jest jako okres wspaniałego rozkwitu.
Za czasów dyrektora Strugały była kontynuowana akcja Andrzeja Markowskiego wydawania obok programów koncertowych także informatorów kwartalnych z planami repertuarowymi. W jednym z nich (z III kwartału 1979 roku) Tadeusz Strugała charakteryzuje wrocławską orkiestrę na tle 10-letnich doświadczeń w jej prowadzeniu:
„Specyfika Filharmonii Wrocławskiej przejawia się np. w tym,
że (...) wykazuje szczególne upodobania do romantyzmu
i najlepiej ten styl wyczuwa.
Drugą cechą orkiestry (...) jest szczególna elastyczność, podatność,
której najlepszym dowodem -
osiągnięcia w zakresie sztuki akompaniowania.
Pod tym względem oceniam naszą orkiestrę
jako jedną z najlepszych w Polsce.
Dalej zwrócę uwagę na pewną osobliwość tego zespołu,
polegającą na tym,
że z jednej strony wykazuje już on dojrzałość (...),
a z drugiej - świeżość gry typową dla młodości.
(...) Uważam, że wyróżnikiem wrocławskiej orkiestry
jest też zdyscyplinowanie (...),
ogólna rzetelność zawodowa, która zresztą zaskarbiła jej dobrą opinię
i sympatię wielu różnych dyrygentów i solistów”.
W styczniu 1980 roku Tadeusz Strugała przekazał prowadzenie Filharmonii swojemu byłemu najlepszemu studentowi dyrygentury - Markowi Pijarowskiemu. W ten sposób naturalny układ Mistrz - uczeń wyznaczył już po raz drugi kolejność obejmowania kierownictwa instytucji: Kopyciński - Strugała, Strugała - Pijarowski.
LATA OSIEMDZIESIĄTE
NA PRZEKÓR KRYZYSOM
Nowy dyrektor Filharmonii - Marek Pijarowski, najmłodszy - zaledwie 29-letni zwierzchnik tego typu instytucji w Polsce, wysoce sobie na to stanowisko zasłużył. Jeszcze jako asystent Strugały, już w pierwszym roku pełnienia tej funkcji (1974) wygrał Ogólnopolski Konkurs Dyrygencki w Katowicach i w rok później awansował na stanowisko II dyrygenta naszej Filharmonii.
Stanowisko dyrektorskie Marek Pijarowski objął w szczególnie trudnym okresie, gdyż na przełomie lat 70. i 80. zapanował w Polsce głęboki kryzys ekononiczno-polityczny, a w związku z tym nastały ciężkie czasy dla kultury. Największe spustoszenie w polskim życiu kulturalnym wywołał stan wojenny, gdyż instytucje ku temu powołane zostały zamknięte. Przerwa w organizacji koncertów Filharmonii Wrocławskiej okazała się jednak stosunkowo krótka, trwała bowiem tylko jeden miesiąc (13.12.1981-15.01.1982). Jednakże ze względu na zamknięte granice kraju występy obcokrajowców stały się niemożliwe, a koncerty muzyków polskich z innych miast - dość utrudnione, wyjazd z miejsca zamieszkania wymagał bowiem wówczas przepustki. Tak to w okresie stanu wojennego występowali we Wrocławiu najczęściej muzycy miejscowi, a na koncertach więcej było zastępstw niż obsad planowanych. Publiczność niezbyt cierpliwie znosiła ten gwałtowny spadek atrakcyjności filharmonicznych ofert, w wyniku czego frekwencja na koncertach znacznie zmalała. Było to wyraźnie zauważalne, gdyż za czasów Strugały i jeszcze na początku dyrekcji Pijarowskiego w kasie często brakowało nie tylko biletów na koncerty, ale także wejściówek na miejsca stojące, co w skali kraju wydawało się wówczas ewenementem. Musiało więc sporo czasu upłynąć, zanim po stanie wojennym Filharmonia odzyskała swoją stałą publiczność.
Mimo tych trudności w pierwszym 10-leciu dyrekcji Pijarowskiego ilość i ranga zagranicznych artystów sprowadzonych do Filharmonii okazała się w efekcie imponująca. Jeszcze w roku 1980 zjawił się u nas Roman Totenberg, sławny amerykański skrzypek polskiego pochodzenia, a w następnym - inni mistrzowie tego instrumentu: Oleg Kogan oraz Vadim Brodski z ZSRR.
Do czasu pamiętnej daty 13.12.1981 roku (początek stanu wojennego) Pijarowski zdołał jeszcze namówić do współpracy z orkiestrą kilku atrakcyjnych dyrygentów: Paula Angerera, François Pantillona, Jean François Monnarda, Carlosa Paitę, Carmen Moral i Takuo Yuasa. Wystąpił wówczas także znakomity wiolonczelista - Daniel Szafran, zaś z wielkich pianistów - Nikita Magaloff, Lew Własenko i Rudolf Kerer. Gościło też kilku laureatów Konkursu Chopinowskiego z 1980 roku z Dang Thai Sonem na czele oraz główni bohaterowie Konkursu im. Henryka Wieniawskiego z 1981 roku, łącznie z jego japońską tryumfatorką - Keiko Urushihara.
Szczególną atrakcją stał się występ orkiestry symfonicznej z Lyonu pod batutą Serge’a Baudo. W 1983 roku po zakończeniu stanu wojennego magnesem, który przyciągnął ponownie publiczność, był przede wszystkim dobrze już w Polsce znany fenomenalny chopinista – Garrick Ohlsson. W kolejnych latach także wielu innych wybitnych artystów przyczyniło się do zapełniania sali Filharmonii, m.in. cała plejada wyśmienitych pianistów, laureatów różnych konkursów: Michel Beroff, Ramzi Yassa, Marioara Trifan, Chia Chou, Malcolm Frager, Kristian Zimerman, Eugene Indjic, Rudolf Kerer, Fou Ts’Ong, Rosario Marciano, Eugeniusz Mogilewski, Grigorij Sokołow, Michael Ponti i Dina Joffe.
Oczywiście nie brak było też na filharmonicznej estradzie wybitnych wirtuozów instrumentów smyczkowych, z których większość pochodziła ze Związku Radzieckiego, m.in. Ivan Monighetti, Grigorij Żislin, Wiktoria Jagling, Aleksander Rudin i Grigorij Fejgin.
W latach osiemdziesiątych zaczęła się we Wrocławiu ekspansja wirtuozów gitary klasycznej. W serii tej wystąpili: Piotr Zaleski, Ildefonso Acosta Escobar i Aldo Rodriguez z Kuby, Jorge Fresno i Pablo de la Cruz z Hiszpanii, Dagoberto Linhares z Brazylii, Roberto Aussel oraz duet Jorge Cardoso - Ricardo Moyano z Argentyny, Arne Brattland z Norwegii, Wolfgang Lendle z RFN, Michael Conn, duet Richard Hand - Tom Dupré oraz osobliwy zespół gitarowy „Carlos Bonell Ensemble” z Wielkiej Brytanii.
Były to też lata wielu popisów dyrygenckich. Do ich bohaterów należał m. in. Emil Simon z Rumunii, Chikara Imamura z Japonii, Juozas Domarkas i Emin Chaczaturian z ZSRR, Maris Jansons ze Szwecji, Sheldon Morgenstern z USA, Michael Zilm - katowicki laureat I nagrody - z RFNi nestor polskiej dyrygentury - Witold Rowicki.
Szczególną sensacją stały się występy kilku zagranicznych orkiestr. Koncert Orkiestry Filharmonii Koreańskiej zaciekawił wschodnią interpretacją europejskiego programu, Orkiestra Filharmonii Leningradzkiej, o której napisano we włoskim „Tempo”, że ta „wybitna orkiestra radziecka jest być może najbardziej zgranym i najznakomitszym zespołem wśród orkiestr podróżujących po kuli ziemskiej”, istotnie zadziwiała niezwykle wysokim poziomem, a koncert BBC Scottish Symphony Orchestra frapował przede wszystkim dyrekcją Jerzego Maksymiuka - jej kierownika artystycznego. Osobnym wydarzeniem stał się występ Orkiestry Kameralnej PR i TV w Poznaniu pod dyrekcją Agnieszki Duczmal, której Międzynarodowe Centrum Kultury Saint Vincent w Rzymie przyznało tytuł „La Donna del Mondo” („Kobieta Świata”) za wybitne osiągnięcia artystyczne.
W latach 80. na koncertach kameralnych ugruntowały swą renomę czołowe polskie Kwartety smyczkowe: Wilanowski, Śląski i „Varsovia”, a także Wrocławska Orkiestra Kameralna „Leopoldinum”.
Obejmując Filharmonię Marek Pijarowski z początku kontynuował tradycyjne już ujmowanie koncertów w cykle tematyczne, częściowo wymieniając je na nowe („Ostatnie Symfonie Mozarta”, „Symfonie Programowe”, „Wszystkie Kwartety Beethovena”). Z czasem
jednak coraz bardziej ograniczał ich ilość, m.in. z powodu problemów finansowych z jakimi zaczęła borykać się instytucja. Utrzymał natomiast oba organizowane dotąd przez Filharmonię festiwale, przy czym jego działalność na użytek Festiwalu Polskiej Muzyki Współczesnej poszerzyła się w 1984 roku o funkcję kierownika artystycznego. Jak się niebawem okazało - było to bardzo dla imprezy korzystne. Po raz pierwszy bowiem jej kształt nabrał wyraźnej i w pełni przekonującej koncepcji.
Organizacja Międzynarodowego Festiwalu „Wratislawia Cantans” przez Filharmonię trwała do 1989 roku, kiedy to funkcję tę przejął wrocławski Ośrodek Kultury i Sztuki. Festiwal rozwijał się w latach osiemdziesiątych wspaniale. Kierujący nadal jego stroną artystyczną Tadeusz Strugała okazał się niewyczerpanym źródłem nadzwyczaj trafnych i atrakcyjnych pomysłów, wprowadzanych w życie wbrew wszelkim trudnościom finansowym, toteż „Wratislavia Cantans” mocno ugruntowała w tym okresie swoją znakomitą renomę.
W obu wrocławskich festiwalach brała nadal regularnie czynny udział orkiestra Filharmonii Wrocławskiej zyskując zazwyczaj zdecydowane uznanie krytyki. Na Festiwalu „Wratislavia Cantans” stała się - obok chóru „Cantores Minores Wratislavienses” - rekordzistką w częstotliwości brania w nim udziału.
Również i z innych powodów orkiestra Filharmonii Wrocławskiej miała w latach osiemdziesiątych niemało okazji ku satysfakcji, mogła bowiem prezentować swą sztukę wykonawczą w Armenii, Gruzji, Francji, Holandii, Niemczech i we Włoszech.
Wraz z końcem lat osiemdziesiątych dyrekcja Marka Pijarowskiego bynajmniej się nie skończyła, był to bowiem najdłużej kierujący Filharmonią dyrektor, sprawujący tę funkcję przez 21 lat.
LATA DZIEWIĘĆDZIESIĄTE
FIN DE SIÈCLE
„Introdukcja” w ostatnie 10-lecie XX wieku zaczęła się dla Filharmonii Wrocławskiej atrakcyjnie, już bowiem w 1990 roku orkiestra pojechała na tournée po Hiszpanii. Występując pod batutą Marka Pijarowskiego i Mieczysława Gawrońskiego, który od 1984 roku sprawował w Filharmonii funkcję II dyrygenta, uświetniła w Hiszpanii otwarcie nowej sali
w La Coruña.
Jesienią tego samego roku orkiestra koncertowała w RFN. Tak się złożyło, że w końcowych latach XX wieku odwiedzała te dwa kraje jeszcze kilkakrotnie, zyskując dobre recenzje. Po występie w Niemczech w 1997 roku napisano w tamtejszej gazecie, że „Orkiestra Filharmonii Wrocławskiej razem z Pfälzschen Singgemeinde zachwyciła słuchaczy (...) oklaskom nie było końca”. W ostatnich latach XX wieku występowała jeszcze w Holandii, we Włoszech i we Francji.
Lata 90. w Polsce to okres trudnej próby przejścia na gospodarkę rynkową. Dość mocno ucierpiała na tym kultura, dziedzina, w której trudno o samowystarczalność finansową. Głównym przejawem tych trudności stało się w Filharmonii ograniczenie występów artystów zagranicznych. Następowało to jednak na tyle stopniowo, że nie od razu publiczność odczuła ten brak. Tak więc można było mimo wszystko podziwiać w tych latach wielu solistów i dyrygentów spoza naszego kraju, a także renomowane zespoły kameralne. Wystąpiły m.in. kwartety smyczkowe: „Modigliani”, „Amadeus”, „Dante” i Kwartet kontrabasowy z Austrii, orkiestry kameralne: „Tokyo Solisten” i Kaunas Chaber Orchestra (skonfrontowane z naszą rewelacyjną orkiestrą „Amadeus” pod dyrekcją Agnieszki Duczmal), poza tym zespół „La Fillia” z Salzburga oraz „Compania Flamenca Alhama” z Hiszpanii. Pojawiły się też zagraniczne orkiestry i chóry, np. orkiestra „Europera”, The Oakland Youth Orchestra z USA, Duquesne University Chamber Singers także z USA oraz chór „Toho Music Academy Tokyo” z Japonii.
Wśród solistów nie zabrakło w ostatnim dziesięcioleciu XX wieku międzynarodowych sław. Przede wszystkim wystąpiła u nas światowej sławy japońska skrzypaczka Midori, grająca na instrumencie Guarneriego z 1735 roku.
W okresie tym wystąpiła też niezwykle utalentowana 11-letnia pianistka z Korei – Hyung-Min Lee, zachwycając publiczność i krytyków.
Szczególną atrakcję stanowił koncert Aleksieja Sułtanowa - wielce kontrowersyjnego laureata XIII Konkursu Chopinowskiego (odmówił przyjęcia drugiej nagrody, gdyż - nie tylko jego zdaniem - zasługiwał na pierwszą), który podzielił publiczność na jego entuzjastów i oponentów.
Jak zwykle ogromnym powodzeniem cieszył się koncert Garricka Ohlssohna, a także kilku laureatów Konkursu Chopinowskiego z 1990 roku, m.in. Kevina Kennera (USA) - zdobywcy drugiej nagrody (pierwszej nie przyznano).
W okresie tym grało w Filharmonii Wrocławskiej jeszcze wielu innych znakomitych pianistów z zagranicy. Należeli do nich: Aleksiej Orłowiecki i Grigorij Sokołow z ZSRR, Corrado Rollero z Włoch, Petras Geriusas z Litwy, Neal Larrabee, Robert Hairgrove, Eugene Indjic i Jeffrey Swann z USA, Takako Takahashi i Seiko Ezawa z Japonii, Anna Gourari z Rosji, Sorin Melinte z Hiszpanii, Arutyun Papazyan z Armenii, Nelson Goerner i Ivan Citera z Argentyny oraz Philippe Giusiano z Francji.
Osobnym i zupełnie nieporównywalnym wydarzeniem, wieńczącym wiek XX, był występ w Filharmonii Wrocławskiej Krystiana Zimermana wraz z założonym przezeń zespołem Polish Festival Orchestra, z którym udowodnił, że Chopin „orkiestralny” jest równie wielki jak „fortepianowy”.
Jeszcze innego rodzaju atrakcję stanowił występ Adama Makowicza w koncercie gershwinowskim.
W ostatnim dziesięcioleciu minionego wieku Filharmonia miała też szczęście do znakomitych zagranicznych wiolinistów. Oprócz pamiętnej Midori wystąpili na jej estradzie wielokrotni tryumfatorzy międzynarodowych konkursów, tacy jak Eugen Sarbu (rumuński skrzypek z Wielkiej Brytanii), Vadim Brodski, Grigorij Żislin i Olga Parchomienko z Rosji, Murat-Ally Renat z Kirgistanu, Francesco Manara z Włoch oraz polscy tryumfatorzy Konkursu im. Henryka Wieniawskiego – Bartłomiej Nizioł i Piotr Pławner.
Z wielkich wirtuozów innych instrumentów smyczkowych wyróżniło się zdecydowanie kilkoro wiolonczelistów: Borys Pergamenszczikow i Wiktoria Jagling z Rosji oraz znany polski wirtuoz - Andrzej Bauer.
Dyrektor Pijarowski zapraszał jako solistów także wirtuozów innych instrumentów, np. fletu, oboju, rożka angielskiego, klarnetu, saksofonu, trąbki i waltorni, a także organów i harfy.
W dalszym ciągu niezwykle popularna była gitara. Pod koniec XX wieku zaczął się nawet w Filharmonii odbywać Międzynarodowy Festiwal Gitarowy. Błyszczeli na nim młodzi wrocławianie: Waldemar Gromolak i Krzysztof Pełech.
Nie zabrakło w tym czasie również ciekawych kreacji dyrygenckich. Filharmoniczną orkiestrę prowadzili: Dalia Atlas z Izraela, Robert Ziegler z Wielkiej Brytanii, Chikara Imamura z Japonii, który zajął I miejsce na Międzynarodowym Konkursie im G. Fitelberga w Katowicach i główny jego rywal - Shinik Ham - Koreańczyk z USA (II miejsce), Ruben Silva z Boliwii, Sheldon Morgenstern i Peter Tiboris z USA, Thomas Briccetti i Ignazio Alfarano z Włoch, Chang Joon-Gun z Korei,
Roland Bader z Niemiec, Long Yu z Chin, Joan Lluis Moraleda z Hiszpanii, Raffael Adler - wrocławianin z USA, Makoto Suehiro i Yukio Kusakawa z Japonii, William M. Costello z USA, Mika Eichenholz ze Szwecji, Vladimir Kiradjiev z Bułgarii i kolejni nestorzy polskiej dyrygentury - Jan Krenz i Karol Stryja, a obok nich - Jerzy Katlewicz, Antoni Wit, Jerzy Maksymiuk.
W latach dziewięćdziesiątych zaznaczył się pewien nowy rys repertuarowy w programach Filharmonii Wrocławskiej, związany z działaniem w jej ramach chóru mieszanego, gdyż stosunkowo często programy koncertów uwzględniały muzykę oratoryjną, którą wykonywano nawet za granicą.
Inna cecha repertuaru z tych czasów wiązała się z upodobaniami Marka Pijarowskiego do wielkich form poźnoromantycznych, o czym tak mówił w wywiadzie dla „Słowa Polskiego”: „Nie ukrywam, że ten repertuar jest mi najbliższy, choć długo do niego dojrzewałem (...). Teraz, po latach, gdy wykonuję z orkiestrą wielkie romantyczne symfonie, wydaje mi się, że jestem o wiele bliżej wydobycia skomplikowanych niuansów, tęsknoty, smutku, groteski czy goryczy, ukrytych w dziełach np. Gustawa Mahlera”.
Dodatkowym urozmaiceniem programów były dni festiwalowe, np. cykle koncertów z muzyką XX wieku, gdyż nadal odbywał się w Filharmonii Festiwal Polskiej Muzyki Współczesnej przeplatany co drugi rok skromniejszą formą nowości pod nazwą „Dni”. Koncerty te cieszyły się powodzeniem melomanów, a krytyka podkreślała trafną koncepcję festiwalu prowadzonego w dalszym ciągu przez Marka Pijarowskiego.
Muzyka współczesna pojawiała się także w czasie „Dni Muzyki Ryszarda Bukowskiego” kierowanych przez żonę nieżyjącego czołowego wrocławskiego kompozytora – Marię Magdalenę Janowską-Bukowską.
Jeszcze inną innowacją stały się odbywające się w Filharmonii imprezy organizowane przez Towarzystwo im. Ferenca Liszta, obejmujące występy uczestników Mistrzowskich Kursów Pianistycznych oraz ogólnopolskich i międzynarodowych konkursów poświęconych Lisztowi.
W 1994 roku Filharmonia Wrocławska obchodziła jubileusz: 40-lecia. Z tej okazji przyjęła zaszczytne imię najwybitniejszego polskiego kompozytora od czasów Szymanowskiego: Witolda Lutosławskiego. Akt ten został autoryzowany zgodą żony nieżyjącego już od kilku miesięcy kompozytora, która przysłała Filharmonii następujący list:
W 1997 roku Wrocław tonął w powodzi, a ulicą Marszałka Józefa Piłsudskiego, przy której znajduje się gmach Filharmonii, płynęła rzeka. Dużym wyzwaniem dla ówczesnego wicedyrektora Filharmonii - Tadeusza Nesterowicza było zabezpieczenie mienia instytucji przed zalaniem, a później likwidacja szkód powstałych w budynku. W rezultacie jednak gmach Filharmonii przeszedł remont generalny i znaczną rozbudowę, w wyniku której zyskano dwa piętra, a sala koncertowa - podwyższony strop i nowy wystrój.
Innym problemem stały się niedobory finansowe Filharmonii, na skutek których u schyłku XX wieku działalność orkiestry została tak ograniczona, że grała tylko jeden koncert w tygodniu i to zazwyczaj bez udziału artystów zagranicznych. W tej sytuacji czołowi polscy wykonawcy stali się szczególnie cenni, a pewna ich grupa od lat wierna Wrocławiowi zawsze chętnie tu występowała.
Wystarczy sięgnąć pamięcią do czasów sukcesów Haliny Czerny-Stefańskiej, która nawet w latach szczytu swojej sławy inaugurowała we Wrocławiu niejeden sezon koncertowy. Obok niej częstymi gośćmi byli: Regina Smendzianka, Barbara Hesse-Bukowska, Tadeusz Żmudziński, Lidia Grychtołówna, Władysław Kędra, Eugenia Umińska, Kazimierz Wiłkomirski i inni tej klasy artyści. Natomiast do grona wykonawców, którzy do dziś dnia okazują się najmocniejszymi filarami wrocławskiego życia muzycznego, zapraszanymi na inauguracje i zakończenia sezonu, a także na tournées zagraniczne, należą: Piotr Paleczny, Konstanty Andrzej Kulka, Krzysztof Jakowicz, Janusz Olejniczak, Wanda Wiłkomirska, Jerzy Godziszewski, Andrzej Ratusiński, Roman Jabłoński, Krzysztof Jabłoński, Kaja Danczowska. Ci znakomici artyści dawali wielokrotnie wyraz odwzajemniania sympatii dla wrocławskiej publiczności, o czym mogą świadczyć niektóre wpisy do księgi pamiątkowej Filharmonii:
Muzyka jest radością,
występy szczęściem,
a ludzie wychodzący z koncertu uśmiechnięci,
bogatsi o przeżycia, których wcześniej nie odczuli,
najpiękniejszą zapłatą za lata pracy.
Taka jest też wrocławska publiczność.
Dla całego zespołu Filharmonii Wrocławskiej
wdzięczny Krzysztof Jabłoński.
16.06.1990
Jak zwykle z ogromnym wzruszeniem w Rodzinnym Wrocławiu.
Z orkiestrą, która razem ze mną rosła
i ze wspaniałym jubilatem - Mieczysławem Gawrońskim
na rozpoczęcie sezonu 1990-91.
Serdeczności i wiele dobrego
na coraz lepszą przyszłość - nie tylko muzyczną
Krzysztof Jakowicz, 5, 6.10.1990.
Grałam na zakończenie sezonu 1991/1992,
znów w pełnej sali Filharmonii wrocławskiej!
- i cieszę się z tego!
- i dziękuję!
- i życzę najlepiej na przyszłe liczebne sezony -
Kaja Danczowska, 19.06.1992.
W roku przełomu między dwoma tysiącleciami miało miejsce jeszcze kilka niezwykłych wydarzeń. Należało do nich m. in. wykonanie przez Andrzeja Białka wszystkich dzieł organowych Johanna Sebastiana Bacha w 250. rocznicę śmierci Kompozytora Wszechczasów. W 2000 roku Filharmonia Wrocławska czciła jubileusz 35 lat pracy artystycznej jej wieloletniego koncertmistrza – Krzysztofa Bruczkowskiego. Niezwykłym koncertem stał się też występ orkiestry na Rynku w ramach obchodów Millenium Wrocławia z wykonaniem „Carmina burana” Carla Orffa pod batutą Marka Pijarowskiego.
Z końcem sezonu 2000/2001 Marek Pijarowski zrezygnował z funkcji dyrektora Filharmonii Wrocławskiej, pozostając jedynie przy stanowisku jej kierownika artystycznego i pierwszego dyrygenta, które sprawował do końca roku 2001.
W pierwszym roku XXI wieku miało miejsce wiele ciekawych kreacji solistycznych, z których najbardziej upamiętniła się gra Eugene Indjica, Kevina Kennera, Piotra Pławnera i Aleksieja Orłowieckiego. W pamięci pozostał także koncert jazzowy z udziałem Adama Makowicza oraz występ Dimy Chaabacka na fletni Pana.
W 1999 roku Samorząd Województwa Dolnośląskiego przejął pieczę nad wrocławską Filharmonią, która przyjęła nazwę: Instytucja Kultury Województwa Dolnośląskiego Filharmonia im. Witolda Lutosławskiego we Wrocławiu.
FILHARMONIA W NOWYM TYSIĄCLECIU
Istotne zmiany w funkcjonowaniu Filharmonii wprowadziła Lidia Geringer d’Oedenberg, która objęła stanowisko dyrektora generalnego instytucji z początkiem sezonu 2001/2002. Przede wszystkim zreorganizowała personel pracowniczy, m.in. utworzyła dział marketingu z myślą o kształtowaniu nowego wizerunku instytucji i zdobywaniu sponsorów. Zaowocowało to dość szybko zwiększoną ilością koncertów i występujących na nich artystów zagranicznych. Regułą stały się też dwa koncerty w tygodniu, przy czym jeden zwykle symfoniczny lub oratoryjny, drugi zaś kameralny lub recital. W sumie w nowym tysiącleciu dyrekcja Filharmonii zaplanowała ok. 80 koncertów rocznie, z możliwością zwiększania tej liczby. I tak podczas gdy w sezonie 2001/2002 odbyło się 77 koncertów, to już w rok później - 119.
Po odejściu z Filharmonii Marka Pijarowskiego Lidia Geringer d’Oedenberg zaangażowała z początkiem sezonu 2002/2003 na stanowisko kierownika artystycznego Mariusza Smolija.
Mariusz Smolij wprowadził pewne nowości w akcję koncertową Filharmonii, m.in. osobiście wygłaszane prelekcje przed koncertami przezeń prowadzonymi. Zainicjował też udostępnianie prób generalnych orkiestry melomanom oraz cieszący się niezwykłym zainteresowaniem nowy cykl imprez pod nazwą Filharmonia Familijna. W latach 2002-2004 wzięło udział w tych koncertach ponad 7,5 tysiąca melomanów w różnym w wieku. Podczas jednego z koncertów tego cyklu w roli narratora wystąpił Prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz.
Kontynuowano także cykl Filharmonia dla Młodych. Liczba koncertów dla dzieci i młodzieży w pierwszych latach nowego wieku była regularnie powiększana i w sezonie 2003/2004 osiągnęła rekordową liczbę 40. Chęć kształtowania muzycznych gustów najmłodszych pokoleń stała się jednym z ważniejszych zadań programowych Filharmonii w nowym tysiącleciu.
Dzięki osobistym kontaktom nowej dyrekcji nastąpiło ożywienie w oferowanych przez Filharmonię występach artystów zagranicznych. Orkiestrę prowadziło wielu mistrzów batuty z różnych krajów, w tym: Leon Botstein, Larry Alan Smith (USA), Charles Olivieri-Munroe (Kanada), Felix Carrasco (Meksyk), Lior Shambadal, Doron Salomon (Izrael), Atsushi Nukii (Japonia), Jan Latham-Koenig, Paul Goodwin, Peter Marchbank, Kirk Trevor (Wielka Brytania), Riccardo Frizza (Włochy), Peter Sánta, Conrad van Alphen, Daniel Raiskin (Holandia), Romely Pfund, Peter Guelke, Stefan Bevier, Michael Sanderling, Golo Berg (Niemcy), Johannes Schlaefli (Szwajcaria), Warwick Stengaards (Austria), Vladimir Kiradjiev (Bułgaria), Tomáš Koutník, Petr Vronský (Czechy), Alexander Rudin (Rosja) i Arvo Volmer (Estonia).
Z zagranicznych solistów upamiętnili się najbardziej: mezzosopranistka Metropolitan Opera w Nowym Jorku - Denyce Graves, niemiecka sopranistka Katja Beer, amerykański skrzypek rosyjskiego pochodzenia Ilya Kaler, francuski pianista Jean Dubé, pianistka Julianna Avdeeva i wiolonczelista Alexander Rudin z Rosji, austriacki skrzypek Benjamin Schmid i niemiecki wiolonczelista Ramon Jaffé, szwedzcy pianiści Peter i Patrik Jablonscy oraz artyści z Niemiec: dyrygent Oliver Weder i skrzypaczka Isabelle Faust. Niezapomniany był również wspólny występ młodego polskiego pianisty Stanisława Drzewieckiego z rodzicami - Tatianą Szebanową i Jarosławem Drzewieckim.
Nową inicjatywą dyrekcji stały się organizowane w sali koncertowej lekcje mistrzowskie wirtuozów goszczących w Filharmonii. Odbyły się spotkania studentów i uczniów klas: perkusji z amerykańskim marimbistą - Gregiem Giannascolim, oboju z Jean-Louisem Capezzalim z Francji oraz rogu z Williamem VerMeulenem z USA. To ostatnie spotkanie przerodziło się w swoisty zjazd waltornistów z całego kraju, gdyż możliwość podpatrzenia warsztatu solisty, uznawanego za jednego z najlepszych na świecie, nie zdarza się często.
Występy orkiestry nadal były przeplatane koncertami odbywającymi się w ramach różnych festiwali oraz konkursów, a więc Festiwalu Polskiej Muzyki Współczesnej, Międzynarodowego Konkursu Lisztowskiego, Forum Chopinowskiego, Festiwalu „Gitara 2000”, oraz festiwalu „Porozumienie”, w ramach którego po raz pierwszy w Filharmonii wystąpił światowej sławy dyrygent Kurt Masur. Pod szyldem największej z tych imprez - Międzynarodowego Festiwalu „Wratislavia Cantans” - wystąpiły w sali koncertowej Filharmonii takie gwiazdy światowych scen operowych, jak Renée Fleming, Violetta Urmana i Juan Diego Florez.
W sezonie 2003/2004 miały też po raz pierwszy w historii Filharmonii Wrocławskiej miejsce kursy dyrygenckie: w 2003 roku prowadzone przez Mariusza Smolija, a w 2004 roku przez Kurta Masura, który nie krył słów uznania dla Orkiestry Filharmonii Wrocławskiej.
W 2003 roku orkiestra Filharmonii Wrocławskiej odbyła rekordową liczbę koncertów poza granicami kraju. Sześciokrotnie wyjeżdżała na koncerty do Niemiec, występowała też w Holandii i Czechach. Koncerty te cieszyły się tłumnym audytorium, przykładowo w Sali Filharmonii w Kolonii liczącej 2500 miejsc, na koncert wrocławskiej orkiestry zabrakło biletów.
Filharmonia Wrocławska pod dyrekcją Mariusza Smolija wystąpiła na renomowanych międzynarodowych festiwalach: „Janáčkův maj” w Czechach oraz „Rheingau Musik Festival” w Niemczech (jako jedyna polska orkiestra tej edycji festiwalu oraz druga po Sinfonii Varsovii w całej jego historii). Na tym ostatnim Filharmonia powtórzyła m.in. pomysł zrealizowany wcześniej we Wrocławiu (pierwszy raz po wojnie), zlokalizowania koncertu na terenie Ogrodu Zoologicznego. W programie, oprócz „Karnawału zwierząt” Saint-Saënsa, znalazły się także inne utwory o tematyce zwierzęcej. Pomysł ten zrealizowano później również w wielkiej sali Pałacu ZOO we Frankfurcie. Koncerty te zostały bardzo dobrze przyjęte nie tylko przez publiczność, ale i przez krytyków: „[…] orkiestra grała z dużym zaangażowaniem i temperamentem, w pełni zasługując na owacje[…].” – Wiesbadener Kurier (11.08.2003)
W przededniu przystąpienia Polski do Unii Europejskiej wrocławska orkiestra wspólnie z Jadwigą Rappé wystąpiła w sali Filharmonii w Strasburgu inaugurując „Polski Sezon we Francji”. Koncert ten spotkał się z gorącym przyjęciem, a w prasie francuskiej pojawiły się bardzo pochlebne recenzje: „[...] Orkiestra młoda duchem, indywidualna talentem, świetnie prowadzona przez Mariusza Smolija.” - fragment recenzji z Affiches Moniteur (11.05.2004)
Począwszy od pierwszych dni dyrekcji Lidii Geringer d’Oedenberg zaczęto systematycznie rejestrować koncerty Orkiestry Filharmonii Wrocławskiej, a najlepsze wykonania utrwalać na płytach. Do końca 2003 roku wydane zostały na płytach CD m.in.: koncerty barokowe w interpretacji znakomitego trębacza filharmonicznej orkiestry - Igora Cecocho, „Missa Gospel’s” Włodzimierza Szomańskiego pod dyrekcją kompozytora, kantaty „Św. Jadwiga” i „Św. Jan Boży” Mirosława Gąsieńca, nagrane z okazji 150 rocznicy powstania Śląskiej Prowincji Bonifratrów pod dyrekcją Mirosława Jacka Błaszczyka, w wykonaniu Wiesława Ochmana, Anety Góral, Rafała Żurakowskiego, Krzysztofa Pełecha oraz Chóru przy Filharmonii Wrocławskiej. We współpracy z Międzynarodowym Festiwalem „Wratislavia Cantans” wydana została IX Symfonia Ludwiga van Beethovena pod dyrekcją Jacka Kaspszyka w wykonaniu Barbary Kubiak, Jadwigi Rappé, Ryszarda Mickiewicza, Jarosława Bręka oraz połączonych Chórów Uniwersyteckich (Kraków, Warszawa, Wrocław), a także „Missa pro Pace” Wojciecha Kilara pod dyrekcją Marka Pijarowskiego, z udziałem Zofii Kilanowicz, Jadwigi Rappé, Charlesa Danielsa, Piotra Nowackiego oraz Chóru Opery Dolnośląskiej.
Z udziałem Orkiestry Filharmonii Wrocławskiej zrealizowane zostały również nagrania, które swoją edycję będą miały poza granicami kraju: utwory Larry’ego Alana Smitha pod jego dyrekcją oraz Koncert podwójny a-moll na skrzypce i wiolonczelę Johannesa Brahmsa pod batutą Stałego Gościnnego Dyrygenta Filharmonii - Daniela Raiskina. Utwory w wykonaniu filharmonicznej orkiestry znalazły się również na płycie stanowiącej uzupełnienie do podręcznika szkolnego „Wiedza o kulturze”.
W XXI wieku spotkały wrocławską Filharmonię dwa zaszczytne wyróżnienia. Pierwszego z nich dostąpił Marek Pijarowski zostając laureatem „Wrocławskiej Nagrody Muzycznej 2002” za koncepcję artystyczną i merytoryczną XXIII Festiwalu Polskiej Muzyki Współczesnej, uznanego za „Wydarzenie Muzyczne Sezonu”.
Drugie wyróżnienie było związane z pewnym niecodziennym koncertem. W nocy z 3 na 4 sierpnia 2002 roku Orkiestra Filharmonii Wrocławskiej pod batutą Mariusza Smolija wystąpiła podczas VIII Przystanku Woodstock - rockowego festiwalu organizowanego w Żarach przez Jurka Owsiaka, będącego swoistym podziękowaniem wszystkim zaangażowanym za udział w akcji charytatywnej „Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy”. 80-osobowa orkiestra symfoniczna wystąpiła w plenerze przed 300-tysięczną publicznością miłośników rocka, grając „Bolero” M. Ravela, hymn narodowy oraz specjalnie na tę okazję zaaranżowane utwory z repertuaru popularnych grup młodzieżowych. Publiczność festiwalowa mogła, w wielu przypadkach po raz pierwszy, usłyszeć muzykę klasyczną w wykonaniu orkiestry symfonicznej na żywo. Koncert ten został zarejestrowany i był emitowany wielokrotnie przez Program 2 TVP S.A. Materiał z tego koncertu został również zaprezentowany w pełnometrażowym filmie dokumentalnym w kinach w całej Polsce. W 2003 roku ogłoszono w mediach plebiscyt widzów, czytelników i słuchaczy na „Wydarzenie Kulturalne Roku 2002”, w wyniku którego Kapituła Plebiscytu złożona z czołowych przedstawicieli mediów przyznała „Brylant Roku” właśnie wrocławskiej Filharmonii za wyjątkowy występ w Żarach.
Niemal od początku istnienia instytucji funkcjonowała przy niej galeria sztuk plastycznych. Początkowo okazjonalnie przy różnego rodzaju uroczystościach, z czasem nabrała rysu bardziej formalnego i od 1990 roku przez cały sezon koncertowy prezentuje prace artystów rodzimych i zagranicznych. Od grudnia 2001 roku opiekę merytoryczną nad wystawami przejęła Wrocławska Akademia Sztuk Pięknych, a jej komisarzem został prof. Piotr Błażejewski, co podniosło znaczenie i rangę artystyczną galerii.
W ciągu 50 lat koncertowania orkiestra Filharmonii Wrocławskiej zebrała ogrom różnorodnych recenzji. Wiele z nich podkreśla jej wysoki poziom artystyczny. W jednej z takich recenzji opublikowanej w Ruchu Muzycznym (13.06.2004) Monika Pasiecznik ocenia wykonanie „Ognistego ptaka” Igora Strawińskiego pod dyrekcją Tadeusza Wojciechowskiego:
„[…] wrocławscy muzycy zagrali brawurowo, gdzie trzeba z prawdziwym impetem, ale też – z francuską finezją i wręcz pastoralną prostotą. Sekcja dęta zachwyciła końcowym chorale molto pesante – tak czysto i potężnie brzmiącej blachy nie słyszałam dawno!”
Począwszy od jubileuszowego sezonu koncertowego 2004/2005 funkcję dyrektora artystycznego Filharmonii Wrocławskiej sprawował Jan Latham-Koenig.
Sezon koncertowy 2005/2006 rozpoczął się pod dyrekcją Andrzeja Kosendiaka, który od dawien dawna koncentrował swoje działania na rzecz rozkwitu szeroko rozumianej, muzycznej aktywności we Wrocławiu.
Jako dyrektor Departamentu Programowania i Nadzoru Szkolnictwa Artystycznego w Ministerstwie Kultury (lata 2000 - 2001) jest współautorem zapisów ustawowych pozostawiających w zakresie odpowiedzialności rządu finansowanie i nadzór nad szkolnictwem artystycznym w Polsce.
W 1998 roku wspólnie ze Zbigniewem Czwojdą założył i kierował Wrocławską Szkołę Jazzu i Muzyki Rozrywkowej, a do 2000 roku był jej współwłaścicielem.
Od 2002 pełni funkcję kierownika Międzywydziałowej Pracowni Muzyki Dawnej w Akademii Muzycznej we Wrocławiu (powołał i prowadzi Studencką Orkiestrę Barokową), a jednocześnie Pełnomocnika i Doradcy Prezydenta Wrocławia do spraw kultury. Jest autorem programu " Śpiewający Wrocław" (Wratislavia Cantans), którego efektem jest powstanie (w latach 2001 - 2003) we wrocławskich szkołach podstawowych i gimnazjach 35 zespołów chóralnych. Programuje i koordynuje serię CD pod nazwą "1000 lat Muzyki we Wrocławiu", jest także inicjatorem cyklów koncertowych pod wspólną nazwą "Forum Musicum". Z jego inicjatywy Prezydent Wrocławia i Rektor Akademii Muzycznej we Wrocławiu podpisali porozumienie w sprawie budowy wielkiej sali koncertowej w mieście. W 2003 roku został powołany na Przewodniczącego Zespołu Programującego budowę sali koncertowej.
Wielokrotnie uczestniczył w pracach jury konkursów i przesłuchań muzycznych. Ma na swoim koncie także nagrania dla Teatru TV, opracowania, aranżacje lub instrumentacje różnych utworów, m.in. aranżacje programu złożonego z piosenek dziecięcych na potrzeby projektu "Śpiewający Wrocław", a także transkrypcje XVII wiecznych kompozycji z kolekcji starodruków Biblioteki Uniwersyteckiej we Wrocławiu.
W 1983 roku ukończył Akademię Muzyczną we Wrocławiu na Wydziale Kompozycji, Dyrygentury i Teorii Muzyki, zaś w roku 1999 ukończył przewód kwalifikacyjny I st. z zakresu sztuki muzycznej.
Jest współautorem zapisów ustawowych pozostawiających w zakresie odpowiedzialności rządu finansowanie i nadzór nad szkolnictwem artystycznym w Polsce (2001). Od 2003 roku kieruje pracami programującymi budowę Sali Koncertowej we Wrocławiu.
15 maja 2006 roku na Placu Wolności Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Prezydent Wrocławia oraz Marszałek Województwa Dolnośląskiego podpisali umowę o współprowadzeniu trzech wrocławskich instytucji kultury: Filharmonii im. Witolda Lutosławskiego we Wrocławiu, Międzynarodowego Festiwalu Wratislavia Cantans i Opery Wrocławskiej.
Oznacza to, że Filharmonia im. Witolda Lutosławskiego będzie współfinansowana przez samorząd dolnośląski, gminę Wrocław i ministerstwo kultury.
Porozumienie stanowi kolejny etap powstania Narodowego Forum Muzyki.
Od sierpnia 2006 r. Filharmonia im. Witolda Lutosławskiego we Wrocławiu prowadzi działalność 4 zespołów artystycznych: Orkiestry Filharmonii im. Witolda Lutosławskiego, Chóru Filharmonii im. Witolda Lutosławskiego, Wrocławskiej Orkiestry Barokowej, Kwartetu Lutosławskiego oraz Wrocławskiej Orkiestry Kameralnej Leopoldinum.
źródło:
http://www.filharmonia.wroclaw.pl